Małopolskie, Okolice Krakowa z dzieckiem, Polska, Wycieczki z dziećmi, Z wózkiem

Wiosenna Dolina Mnikowska z dziećmi

Dolinka stworzona do pikników i spokojnych przechadzek.


Dolina Mnikowska z dziećmi

Jedna z najmniejszych i najkrótszych z podkrakowskich Dolinek – ale właśnie tą kameralnością skradła nasze serca! Na tak niewielkiej przestrzeni mieści się jednak całe bogactwo Wyżyny Krakowsko – Częstochowskiej a sama dolinka wprost stworzona jest do radosnego piknikowania w towarzystwie młodszych i starszych.

Start!

Parking na początku Dolinki

Gdzie zaparkować w Dolinie Mnikowskiej?

Wiodący przez dolinkę szlak niebieski swój początek bierze przy obszernym parkingu (GPS: 50.068902, 19.707227) gdzie zostawiliśmy nasz wierny pojazd. Od samego parkingu biegnąca doliną droga nadaje się dla wózków dziecięcych czy rowerków – jest szeroka, twarda i płaska. Po pokonaniu 100m zejścia od parkingu zagłębiamy się w urocze towarzystwo wapiennych, wyniosłych skał i szumiącego potoczku – Sanki, którego obecność jest niewątpliwie sporą atrakcją dla dzieci. Wrzucanie kamieni, konkurs na najgłośniejszy „plusk”, łowienie wyimaginowanych żab, wyścigi patyków czy przerzuty kamyków na przeciwległy brzeg strumienia to tylko kilka propozycji do wspólnej zabawy. U nas jednak największym powodzeniem cieszyło się… rozgrzebywanie kretowisk!

Na brzegu Sanki

Sanka w Dolince

W wapiennych skałach

Idealne miejsce piknikowe!

Ławka na ławce

Ołtarz w Dolinie Mnikowskiej

Jak na naszych głodomorów przystało, zatrzymaliśmy się przy pierwszej dostępnej ławce aby spałaszować smakowity prowiant – infrastruktury piknikowej w Mnikowskiej nie brakuje. Dolinka ta bowiem ławkami stoi! Największe ich skupisko znajduje się na końcu pierwszej części dolinki, bezpośrednio pod obrazem Matki Boskiej Skalskiej, który jak nazwa wskazuje, znajduje się bezpośrednio na skale. Prowadzi do niej ciąg drewnianych schodów (kto policzy ile ich jest?), przy których w trakcie wspinaczki spocząć można na… ławeczkach znajdujących się w połowie trasy. Czy wspominałam już, że w Dolince ławek nie brakuje?

Pomocna dłoń

Obraz Matki Boskiej Skalskiej

Rzut za rzutem

Dzikie oblicze dolinki…

Po kilku wyjściach „góra-dół” w różnych konfiguracjach: samodzielnie, z mamą, z tatą, z Jankiem, z Jamnikiem, z mamą i Jamnikiem, z Jankiem i tatą decydujemy się na poszukiwania wiosny w drugiej części Dolinki, która ma bardziej leśny i dziki charakter od poprzedniej. Poruszamy się bezpośrednio pod skałami, w bardziej zacienionym i zalesionym terenie, co w lecie stanowi duży plus.

„W ciąży” z jamnikiem 🙂

Nie ważne jak – byle do przodu!

Wiosna w Dolinie Mnikowskiej!

Okazuje się, że wiosna już cichutko wyłania się zewsząd i możemy obserwować jej liczne przejawy: skulone jeszcze, nieśmiałe liście drzew, dumnie wychylające się z ziemi zawilcowe łebki czy majestatyczne (bo rosnące na skalnych zboczach) fioletowe przylaszczki, których płaszcz okrywa wapienne, strome skały.

Zawilcowe łebki

Przylaszczki

Koniec wycieczki!

Ścieżka niestety kończy się, prędko wychodząc na polanę. Stąd jeszcze tylko jeden mostek, dwa zakręty wzdłuż potoku i już widać zabudowania gospodarcze, które wieszczą koniec tej części spaceru. Czeka nas jeszcze powrót tą samą drogą ale brzuchy nam (znowu!) zaczynają burczeć więc przyspieszamy kroku. A Wy?

Ostatni mostek na trasie

Koniec…

 


INFORMACJE

Długość trasy: 2,1km

Czas przejścia wg mapy: 0:45h

WSKAZÓWKI
  • Część parkingu to zatoka autobusowa MPK – warto zwrócić uwagę na znaki
  • Na początku Dolinki znajduje się źródło ze świeżą i krystalicznie czystą wodą
  • W okresie wiosenno/jesiennym polecamy zaopatrzyć w kaloszki aby pełniej korzystać z uroków potoczku
  • Można zabrać swoją matę i urządzić piknik na trawie