Schronisko PTTK na Kudłaczach i Lubomir zimą
Łatwo dostępny i wygodny szlak ze schroniskiem.
Samochodem pod schronisko – gdzie zaparkować idąc na Kudłacze?
Mekka Krakusów rządnych górskiego klimatu. Wystarczy bowiem godzina jazdy i można znaleźć się w pełnowartościowym, górskim, małym świecie. Samochodem dojechać można w zasadzie pod samo Schronisko PTTK na Kudłaczach, gdzie 100m poniżej niego, tuż przy ostatnich miejscowych zabudowaniach mieści się bardzo obszerny, płatny parking (GPS: 49.781016, 20.021140). Stąd na piechotę należy kierować się po drodze wyłożonej betonowymi płytami prosto pod bramę Schroniska, gdzie na najmłodszych czekają nie lada atrakcje – bo plac zabaw i mała zagroda, w której znajdują się kaczki, gęsi i kury. Ileż radosnych dziecięcych pisków dociera zazwyczaj z tego miejsca! Zazwyczaj bywaliśmy tutaj w ciepłym sezonie korzystając z możliwości pikników i ognisk – tym razem odkrywamy zimowe oblicze tego miejsca! I jak się okazuje, przyschroniskowa polana świetnie nadaje się także na ślizgowo-sankowe szaleństwa, którym oddają się zarówno mali jak i duzi!
Najlepszy szlak na Lubomir z dziećmi!
Nas jednak kusi Lubomir w zimowym wydaniu, więc po krótkim przystanku w schronisku obieramy czerwony szlak i podążamy leśną ścieżką kryjąc się w gęstwinie drzew. Początkowo wiedzie on wygodnym traktem, nienachalnie pozwalając na zwiększanie wysokości. Dopiero później czeka nas kilka kroków intensywnego marszu pod górę by zdobyć szczyt Łysiny. Szczyt jest całkowicie zalesiony więc nie zatrzymując się na zbyt długo, przesiadamy się na sanki i łagodną, dość szeroką drogą, która lekko wiedzie nas wprzód podążamy na szczyt Lubomira. To szczyt również zalesiony – dlatego jeśli chcecie czymś nasycić oczy, zatrzymajcie się na polance z ławkami ok. 500m poniżej szczytu – to jedyne miejsce, z którego podczas wędrówki można zerknąć na okoliczne krajobrazy.
U kresu wędrówki
Niespostrzegłwszy się, docieramy do kresu naszej wyprawy. Zatrzymujemy się pod Obserwatorium Astronomicznym będącym znakiem rozpoznawczym Lubomira. Jak dowiedzieć się można na stronie Obserwatorium, jest miejscem „jedynym w Polsce organizującym pokazy obiektów na niebie, których obserwacje możliwe są tylko na niebie nie zanieczyszczonym jakimkolwiek światłem, czy też wymagającym bardzo stabilnej atmosfery”. Warto zatem skorzystać – choć miejsce to bywa tłumnie oblegane. Po krótkim postoju i nasyceniu brzuszków decydujemy się na powrót dokładnie tą samą drogą, ostrząc zęby na kilka dodatkowych zjazdów na sankach pod schroniskiem nim przyjdzie pora powrotu do domu.
INFORMACJE
WSKAZÓWKI
- Parking płatny w roku 2020 i 2021 10zł za cały dzień.
- Nie dajcie się zwieść „naganiaczom” w kwestii parkingu! W weekendy Panowie z usytuowanych ok. 700m niżej parkingów intensywnie zapraszają na swoje posesje. Warto jednak podjechać do samej góry gdyż często tamten parking ma sporo wolnych miejsc!
- Droga na Kudłacze jest dość stroma, wąska i kręta w ostatnim odcinku – warto zatem zadbać o ostrożną jazdę. Zimą dobrze mieć łańcuchy na wszelki wypadek, choć droga się odśnieżana.
- W słoneczne weekendy miejsce to jest bardzo tłumnie odwiedzane.