Beskid Mały, Góry z dzieckiem, Polska, Śląskie, Wycieczki z dziećmi

Kiczera i Żar z dziećmi

Górska wycieczka pełna widoków i krajobrazów (z wyjazdem kolejką lub bez).


Cel nr. 1. – Żar. Wyjazd kolejką. Parking.

Kiczera to jeden z piękniejszych i łatwiej osiągalnych beskidzkich szczytów dla małych wędrowców. A występując w trakcie wycieczki wespół z górą Żar tworzą niezwykle widokowy kolaż wart wysiłku! Dla urozmaicenia wycieczki, proponujemy wyjazd kolejką szynową na szczyt Żaru, pozostawiając samochód na jednym z dwóch, sporych rozmiarów, płatnych parkingów. Jeden z nich mieści się tuż przy dolnej stacji kolejki (GPS: 49.774924, 19.223059) drugi, dosłownie „jeden zakręt wyżej”. Bilety na kolejkę zakupić można zarówno bezpośrednio w kasie jak i online na stronie. Gdy już wsiadając do wagonika wywiezie Was na szczyt Żaru pozostaje Wam w zasadzie jedno… Podziwiać, podziwiać i jeszcze raz podziwiać! Bowiem ze szczytu rozciągają się widoki godne długiego pikniku – co prawda w trakcie opisywanej wycieczki mieliśmy widok na morza chmur ale wierzcie nam na słowo – bo Żar odwiedzamy często – rozległy krajobraz Beskidu Małego zanurzającego się w Jeziorze Żywieckim i Międzybrodzkim to piękna gratka! Na szczycie, zimą funkcjonuje stacja narciarska oraz liczne food trucki, budki z pamiątkami czy restauracja. Latem natomiast można skorzystać z usługi szkół paralotniarstwa czy podziwiać cicho płynące niebem szybowce. Jeśli zuchy z Was na schwał – pomińcie kolejkę i wdrapcie się czarnym szlakiem od dolnej stacji kolejki, wiodącym bokiem stoku. Szlak to jednak bardzo ostry!

Cel nr. 2. – Kiczera

Gdy nacieszycie się pierwszym punktem w programie wycieczki, odnaleźć należy trójkolory szlak (zielono-czerwono-czarny) który wiedzie tuż przy ogrodzeniu zbiornika wodnej elektrowni szczytowo-pompowej i kierować się nim w stronę widocznego wzniesienia. To nasz kolejny cel! W momencie dojścia do asfaltu, szlak się rozwidla – na szczyt powędrujemy czerwonym, który wiodąc początkowo szeroką, bitą drogą, łagodnie wyprowadza na rozległą polanę rozciągającą się ze szczytu. Dopiero pod sam koniec wspina się troszkę bardziej zdecydowanie. A tutaj co czeka? Jedne z piękniejszych, górskich widoków! Jak już wspominaliśmy, tym razem podziwialiśmy głównie ocean białych obłoków ale i Kiczerę wizytujemy często. I znów – uwierzcie nam na słowo – panorama na Beskid Bały, Beskid Śląski, Żywiecki i sam Żar zapada w pamięć. Napawać się widokami możecie z perspektywy siedzącej na licznych ławeczkach lub leżącej, nurzając się w beskidzkich trawach. Przechodząc wąskimi ścieżynkami jeszcze nieco wyżej, traficie na polanę na północnej stronie szczytu – tutaj czeka wiata, miejsce ogniskowe i skrzynka z pieczątką a oczy łakomie mogą pożerać widoki na dolinę Wielkiej Puszczy, Przełęcz Targanicką, Łamaną Skałę, Potrójną czy Leskowca.

Cel nr.3. – Przełęcz Isepnicka i… parking

Nas goni już zbliżający się zachód słońca więc kontynuujemy wycieczkę czerwonym szlakiem, który stromo sprowadza nas do Przełęczy Isepnickiej. Stąd zmieniamy kolor szlaku na zielony i wędrując łagodnym, leśnym traktem a później dosłownie kawałek asfaltem, docieramy znów pod zbiornik elektrowni. Tam, znanym już trójkołowym szlakiem docieramy do górnej stacji kolejki aby zjechać na dół kończąc wycieczkę. I planując w myślach kolejną!


 
INFORMACJE

WSKAZÓWKI
  • Wózkowicze mogą pokusić się o wdrapanie na szczyt asfaltową drogą wiodącą licznymi zakrętami na szczyt – to droga, na której poruszać się mogą tylko mieszkańcy więc ruch jest niewielki.
  • Latem, na szczycie działa wypożyczalnia hulajnóg zjazdowych – kto wychodzi do góry asfaltem musi mieć się na baczności bo pędzą one okrutnie.
  • W dni świąteczne, słoneczne weekendy szczyt Żaru jest tłumnie odwiedzany.
  • Wjeżdżając samochodem na Żar, możecie zaobserwować „magiczną górkę” – fenomen polegający na tym, że zaparkowany samochód lub inne przedmioty zdają się same poruszać pod górę pozornie łamiąc prawa fizyki. W dokładnym miejscu znajdziecie tabliczkę z napisem „To jest TO miejsce”.