Hrobacza Łąka – najkrótszy i najprostszy szlak z dzieckiem!
Spokojny, pełen widoków górski szlak dla małych nóżek. I nie tylko!
(C)Hrobacza Łąka! Parking.
Hrobacza Łąka – brzmi kusząco? Sporej ilości turystów kojarzy się z mozolnym i niezbyt atrakcyjnym asfaltowym podejściem wiodącym z Żarnówki Małej, innym nie zbyt w smak ostre i kamieniste podejście lasem od strony Kóz. My jednak dziś proponujemy trasę w sam raz na małe nóżki, któremu podołają nawet najmłodsi! Spacer na Hrobaczą Łąkę był pierwszą górską eskapadą, na którą zdecydowała się PowsiMama solo z dzieciakami. Musiało być zatem spełnione kilka warunków: widokowo, schronisko na trasie, szlak do 7km i bez zbytnich podejść (wszak PowsiMaluch waży sobie z nosidłem i prowiantem już dobre 20kg…). Warunki te idealnie spełnia proponowana trasa. Zatem do dzieła! Samochodem wyjeżdżamy po asfaltowej części żółtego szlaku wiodącego z Żarnówki Małej, która początkowo wiedzie wśród miejscowych zabudowań po czym chowa się w lesie. Na tym etapie, na zakolu drogi można pozostawić samochód i kontynuować marsz w górę po drodze. Komu jednak nie straszne dziury w asfalcie i kocie łby może podjechać jeszcze 700m wyżej – tam czeka większych rozmiarów poletko z ławkami, na którym można zostawić pojazd. Nie jest to oficjalny parking jednak nie ma żadnych zakazów wjazdu czy postoju (GPS: 49.815747, 19.173943).
1km i… voila! Opis najkrótszego szlaku na Hrobaczą Łąkę.
A stąd pozostaje zaledwie kilometr do przejścia po umiarkowanie nachylonej, bitej, szerokiej drodze i już można „zameldować” się w schronisku na Hrobaczej, skąd jak na dłoni rozpościerają się widoki na Jezioro Międzybrodzkie i okalające go miejscowości. Punkt widokowy, miejsce ogniskowe i tytułowa łąka znajdują się nieco poniżej schroniska – na drzewie znajdziecie strzałkę nie pozostawiającą wątpliwości, w którą stronę należy się kierować. Sam szczyt Hrobaczej znajduje się kilka metrów powyżej schroniska a jego zwieńczeniem jest metalowy krzyż z tarasem widokowym na stronę Kóz i Bielska Białej.
Spacerem przez las
Po krótkim pikniku i przyjściu pory drzemki mniejszego wędrownika, kontynuujemy z PowsiBaleriną wędrówkę po najprzyjemniejszej dla nas części szlaku – to iście spacerowy, znakowany żółto/czerwono trakt wiodący lasem, granią, bez zbytnich przewyższeń. Jedyna „wspinaczka” czeka nas, gdy docieramy do Przełęczy u Panienki. To łatwo rozpoznawalne miejsce, gdyż znajduje się tam kapliczka wzniesiona przez Juliusza Beinlicha w 1884 roku w podzięce za uratowanie życia przed wilkami a widoki odkryte przez wycinkę zachęcają do nabrania sił przed podejściem na Groniczki. Tutaj na krótkim odcinku czeka nas 100m przewyższenia a szlak wiedzie kamienistym żlebem – fragment ten jednak mija nam szybko i na powrót wiedzie bitą, spokojną drogą aż do Gaików.
Gaiki i na Przełęcz Przegibek
Tutaj, na małej polance krzyżują się szlaki wiodące we wszystkie strony świata. My wybieramy szlak niebieski wiodący do Przełęczy Przegibek – to szutrowa, szeroka droga, która zdecydowanie sprowadza nas ku końcowi wycieczki. Wszak PowsiTata już czeka po dniu pracy na parkingu aby odebrać strudzonych wędrowców!!! Natomiast, jeśli chcecie zatoczyć pętlę, to z Gaików wybierzcie szlak zielony – wiedzie on do Żarnówki Małej, gdzie początek bierze dobrze znany z początku wyprawy żółty szlak. Hrobaczcie się pięknie!