Bacówka pod Bereśnikiem ze Szczawnicy i wodospad Zaskalnik
Dziki i zaciszny zakątek ze stawem w roli głównej.
Bacówka pod Bereśnikiem – Pieniny czy Beskid Sądecki?
Bacówka pod Bereśnikiem czekała niczym „święty Graal” na naszej liście miejsc do odwiedzenia. Tak blisko, tak łatwo osiągalna a jednak… pomijana. Niby położona już w Beskidzie Sądeckim a jednak człowiek jest święcie przekonany, że to jeszcze Pieniny. No bo przecież z pienińskiej stolicy – Szczawnicy – dostać się można tutaj w niespełna godzinę spokojnego marszu.
Bacówka pod Bereśnikiem ze Szczawnicy – jakim szlakiem?
Tuż nad Szczawnicą a jednak o tłumy tutaj trudno. Jeśli więc szukacie w górach spokoju i pięknych widoków, ta trasa przypadnie Wam do gustu. Ten kierunek także fajnie sprawdzi się na wycieczkę w towarzystwie dzieciaków! A więc w drogę! Szlak bierze swój początek w centrum Szczawnicy, gdzie na dobry start można uraczyć się kubeczkiem wody pełnej zdrowotnych minerałów. Dalej należy kierować się w stronę Muzeum Uzdrowiska Szczawnica i skręcić w lewo, w ul. Języki. Znak jest dość spory i nie trudno go przeoczyć ale trzeba wiedzieć, że trzeba go szukać. Z tego miejsca droga zaczyna stromo wieść pod górkę i po ok. 400m z asfaltu zamienia się w miłą, leśną ścieżkę przy której rozmieszczone zostały stacje drogi krzyżowej. Trawersuje ona zbocze Bryjarki, z której wypływają wody mineralne. To dzięki nim miasto zyskało miano uzdrowiska i rozsławiło się wśród kuracjuszy, nic więc dziwnego, że jej kształt znalazł odzwierciedlenie w herbie miasta! Szlak jednak omija sam szczyt – można na niego jednak trafić bez większego trudu bo w miejscu gdzie odchodzi wydeptana, krótka ścieżynką znajduje się odpowiedni znak.
Bacówka pod Bereśnikiem
Dalej szlak wychodzi na malownicze polany, snuje się między olbrzymimi jabłoniami, wzdłuż bujnych krzewów dzikich róż i pod orzechami bogato rodzącymi chrupiące owoce. Finalnie dociera pod ostatnią z bacówek turystyki kwalifikowanej, budowanych przed laty z inicjatywy Edwarda Moskały. Wśród nich znajduje się także Bacówka na Maciejowej czy Stare Wierchy. Jednak jeśli spojrzycie na bereśnikowe zabudowania zauważycie, że zdecydowanie różnią się od pozostałych. A to z uwagi na fakt, że budynek nie był wznoszony od podstaw a powstał w drodze przebudowy starej, góralskiej chałupy. Klimatu tutaj panuje typowo schroniskowy – czyli oferuje to co niezbędne do pobytu (łóżka w wieloosobowych pokojach, ciepłą wodę pod prysznicem między 19:00 do wylania ostatniej kropli i prostą kuchnię) okraszone niezwykłym widokiem na Tatry i Pieniny.
Szlak do wodospadu Zaskalnik
Bacówka pod Bereśnikiem pięknie komponuje się i „chodzi w parze” z wodospadem Zaskalnik tworząc pętlę w sam raz na weekendową wędrówkę w towarzystwie dzieciaków. My tą trasę podzieliśmy na pół planując nocleg w schronisku ale bez problemu jest to trasa do przejścia w słoneczne popołudnie bo całość zamyka się w 6km. Prosto ze schroniska należy obrać w zasadzie dowolny kolor szlaku, który cienistym lasem, łagodnie pod górkę wyprowadza na szczyt Bereśnika by potem łagodnie prowadzić ścieżką między świerkami aż do momentu, gdzie należy trzymać się czarnego szlaku, który zdecydowanie zaczyna schodzić w dół. To fragment, gdzie przydadzą się buty z dobrą podeszwą bo część szlaku pokryta jest luźnymi kamieniami więc o upadek nie trudno.
Zaskalnik
Po wyjściu z lasu czeka już wygodny marsz poboczem asfaltowej drogi, przy której ulokował się największy w Pieninach wodospad – Zaskalnik. Co prawda do Niagary mu daleko nie mniej ciągle opada z imponującym chlustem stanowiąc jeden z częściej fotografowanych miejsc w Szczawnicy. Znajdzie się tutaj nieco miejsca na przycupnięcie, chwilę oddechu i ochłody. Z tego miejsca trzeba przyznać, że dalsza część trasy nie wprawia w zachwyt bo wiedzie obrzeżami miejscowości aż do centrum Szczawnicy przecinając cieniste alejki Parku Górnego. Czyżby to koniec?
INFORMACJE
WSKAZÓWKI
- Szczawnica nie oferuje zbyt dużo miejsc parkingowych. Aby ruszyć na wskazaną pętlę najlepiej szukać miejsca postojowego na Placu Dietla, w samym centrum Szczawnicy lub wzdłuż ul. Jana Wiktora. Inną opcją jest pozostawienie samochodu na jednym z płatnych, prywatnych parkingów (ok. 20zł za dobę) czy pod Parkiem Dolnym ale wówczas do przejścia będzie dodatkowo większa część miasta.